"luzacy" to chujowy film....pojebany...ale bylo fajnie.....wrovilem do domu wkrecilem zarowke bo sie zjebala i rozkminilem sluchawki thomsona do discmana...dzwiek b.dobry ale jakis dziwny patent z tymi poduszkami....kawalek dnia......Jay-Z "politics as usual".........frajerom ktorzy sa podjudzani przez swoich znajomych radze o przemyslenie swojego zachowania....nienawisc jest oznaka slabosci
bylem nas lyzwach i bylo zajebiscie choc polowa towarzystwa nawalila......no i zjadlem w macu co trzeba no i szef mial niemila akcje ale wybrnal z niej jak trzeba..........a i wcvzoraj byla jedna dziwna akcja i nie wiem po chuj cos taskiego sie dzieje
nowe sluchawki soniaka rzadza.......bez kitu.....jestem audiofilem....a ten dzwiek mnie satysfakcjonuje............a na poczatku zle podlaczylem i byla taka lipna jakosc....ale szybko doszedlem do tego gdzie co podlaczyc:)..........chyba pojde jednak na te lyzwy........kawalek dnia to snoop dogg "not like it was":::::produkcja to chyba hi-tek ale nie jestem pewien............zajebisty trak......chyba kupie se nowego snoopa choc nigdy nie przypadalem za nim(oprocz doggystyle ofkors)
po dobrym spokojnym snie czuje sie lepiej:).....opisujac wczorajsze perypetie bylem jeszcze "under the influence" wiec pewnie narobilem troche bledow i cos tam pominalem...niemniej jednak chcialbym pozdrowic wszystkich bioracych udzial we wczorajszej przygodzie:)
konkretne swieto bylo............nie ladnie tak mowic ale sie najebalem......z deka..........pokoj z wami......smiesznie jest