Komentarze: 0
wstalem rano mimo wielkiego zmeczenia i pojechalem po winyle. "sare" przeniesli na smolną więc pojechalem do "muzanta". posiedzialem ze 3 godziny. wyjatkowo dobry wosk sie trafil. "diggin' in the crates" ;)...bede mial co robic przez najblizsze 2 tygodnie........jak wrocilem to zaczal szalec komp. i nadal troche szaleje. skandisk mi kurwa nie dziala i maile sie nie chca odebrac.......kkkkkuuuuuuurrrrrrrrwwwwwwwaaaaaaaaaa..............teraz ide spac a potem relax i odcinam sie