Komentarze: 0
caly piatek nic nie robilem.wybilem sie potem do parku.towarzystwo na vadima wymieklo wiec bylem tylko z siora i jej znajomymi.bylo bardzo fajnie ale 40plnow za bilet przy czym 3 godziny czekania na glownych bohaterow to nzacznie za duzo.druh slawek jakos rewelacyjnie nie gral.malo dynamicznie wiec prawdziwa impreza zaczela sie gdy wszedl vadim z thingiem kotry zajebiscie skreczowal(choc skrecze na bladzie byly lepsze i to znacznie).ale ogolnie to oplacalo sie wyjsc.dzis przeleniuchowalem caly dzien sluchajac ATLiens bo tylko ta plyta pasuje do mojego humoru.naprawde nie wiem co bedzie jutro.to najwieksza niewiadoma od bardzo dawna.ostatnio coraz wiecej niewiadomych.czeka mnie jutro duzo pracy tak czy siak.muzyka ma na mnie ogromny wplyw.to ostatnio bardzo widac.moglbym ksiazke o tym napisac........