wynikow na razie nie ma ale pewnie beda wieczorem.pisze te smsy i zobaczymy co bedzie bo na razie to mam bardzo ograniczone pole widzenia.sciagnalem se "bonnie & clyde" nowy singiel Jay-z i beyonce.plyta zapowiada sie konkretnie.oprocz tego mam mistrzowski kawalek:::::::::::::::::::::: Soundkail "Racaille Sound"::::::::::::::::::::KAWALEK DNIA
caly piatek nic nie robilem.wybilem sie potem do parku.towarzystwo na vadima wymieklo wiec bylem tylko z siora i jej znajomymi.bylo bardzo fajnie ale 40plnow za bilet przy czym 3 godziny czekania na glownych bohaterow to nzacznie za duzo.druh slawek jakos rewelacyjnie nie gral.malo dynamicznie wiec prawdziwa impreza zaczela sie gdy wszedl vadim z thingiem kotry zajebiscie skreczowal(choc skrecze na bladzie byly lepsze i to znacznie).ale ogolnie to oplacalo sie wyjsc.dzis przeleniuchowalem caly dzien sluchajac ATLiens bo tylko ta plyta pasuje do mojego humoru.naprawde nie wiem co bedzie jutro.to najwieksza niewiadoma od bardzo dawna.ostatnio coraz wiecej niewiadomych.czeka mnie jutro duzo pracy tak czy siak.muzyka ma na mnie ogromny wplyw.to ostatnio bardzo widac.moglbym ksiazke o tym napisac........
przede wszystkim nie potrafie juz byc playboyem:)po drugie nie potrafie obslugiwac kompa:)niczego mnie nie nauczyli oprocz wyrownania do lewej.wyspie sie troche chociaz bo jutro na 9:40:)impra o 22.vadim jest kozak a wiec mr.thing tez musi byc.jego skrecze na mark b& blade sa niesamowite.zaciagnal bym te wariatke gdyby tylko dalo sie kogos jeszcze naciagnac.w koncu bede z siostra wiec to by bylo troche glupie i niezreczne dla wszystkich.a jednak jesli pojdzie (a to na pewno) to kogos wezmie.sprawdzian z laciny.nic nie umiem.z matmy umiem z francuskiego tez.musze poczytac troche w weekend ale to dobrze.w weekend bede zyl troche inaczej:)ciekawe co tkaczyk wymodzi jutro na tym wywiadzie?feraturing by sie przydal.ogolnie z plyta idzie dobrze choc zalega ziom z tekstami.ale moze to dobry znak.KAWALEK DNIA TO::::::::::::::::::::::NOTORIOUS B.I.G.-"WHO SHOT YA" WYPRODUKOWANY PRZEZ NASHIEMA MYRICKA
nie dosc ze oprocz 3 osob to na poczatku roku wszyscy wzieli mnie za don juana i narcyza(na szczescie swierdzili ze sie pomylili)to na dodatek mysleli ze ja ich nie lubie.teraz juz tak nie mysla.i sami nie wiedza w sumie czemu tak mysleli.fakt ze traktuje zawsze nowych ludzi z dystansem ale.......dzwonil do zioma jakis kolo i nie wiadomo po co:)ma zadzwonic.ciekawe o co biega.jutro bedziemy sobie przypominac jak sie jest playboyem:)kartkowka z francuskiego.chyba nie pojde.w ogole nie znam tak naprawde planu na jutro.na francuskim bylem chory ostatnio.nie umiem tego gowna.ale bedzie dobrze.....dawnoi nie bylo kawalkow dnia.a to dlatego ze jakos nie mialem ochoty a ni hajsu na nowe plyty.a i sciagalem malo.dzis jest to d-flame i afrob "offne die augen".wybaczcie pisownie
moj stan swiadomosci nieco poprawila szkola.ale jest dobrze.moja cierpliwosc bedzie testowana co najwyzej 2 tygodnie.........w ogole zaczelo sie tak.zajebisty korek.ale na szczescie sie nie spoznilem.to znaczy listy nie sprawdzala.dostalem piatke nawet.jutro odda sprawdziany z chemii.ziom nagral dobra zwrotke i pozostaje to tylko zmixowac.strone drazek zrobil zajebista.co do spraw uczuciowych to jest tak jak myslalem.nic tylko czekac i dzialac.tzn.chyba na odwrot:)szkoda tylko ze taki metlik w glowie spowodowany natlokiem wydarzen.ale jak to zwyklem mawiac i powiem tez teraz.dobrze bedzie