to sa fakty sylwestrowe
Komentarze: 2
zaczelo sie tak ze jechalem do sujka z niczym totez musialem odwiedzic stacje na ktorej zakupilem 6pak heinekena.....sujek mial szampana...posiedzielismy troche i pojechalismy...tam czekalismy troche na klatce czekajac az wyjda starsi gospodyni.....udana wbitka i w ogole.....potem bylo najlpesze jak jakas sztuka (ktora potem zrobila w 90% poprawny portret psychologiczny na podstawie mojej twarzy i wygladu co bylo najwiekszym szokiem jaki ostatnio doznalem......to byl mily szok) zatrzasnela sie w kiblu....odpilowywanie/wyrywanie/rozpierdalanie zamka nie pomoglo wiec po godzine ktos postanowil o wyjeciu szyby no ale kibel byl zamkniety nadal wiec kwiatki na kjorytazry dostaly dodatkowa porcje podlewki...na pewno urosna.....byly sporo wodki...ba, byly nawet ogorki na zakaske....kulturka byla(przynajmniej z mojej strony) bo inni przesadzili troche i sie skacowali a ja teraz trzezwy jestem i git.....po udanej imprezie, smiesznych akcjach itp. udalismy sie do sujka na nocleg.....na szczescie trafil nam sie niskopodlogowy autobus co o 5 rano w styczniu ma duze znaczenie:)....uslyszalem takze o zomkach kamila...CHZT...ktorzy sczyca sie ponoc tytulem 3 zespolu Lomianek:)...hehe...tego jeszcze nie bylo ludzie....a i ta kolezanka od czytania z twarzy ladnie spiewa...pozdrowienia dla wszystkich imprezowiczow...ziomkow z dewulotu i dla fajnych sztuk
Dodaj komentarz